piątek, 11 kwietnia 2014
Stacja II - Jezus bierze krzyż na swe ramiona
Piłat, w nadziei, że nie będzie musiał wydawać wyroku skazującego na śmierć, kazał Jezusa ubiczować. Próbował nawet, zgodnie z prawem, uwolnić Jezusa dając ludziom wybór między uwolnieniem Jezusa a Barabasza. Barabasz walczył przeciwko okupantowi Jerozolimy - przeciwko Rzymianom. Był mordercą i buntownikiem. Niestety ludzie nadal pragnęli śmierci Jezusa na krzyżu. Ku jeszcze większemu zdziwieniu Piłata - Jezus podchodzi po belkę krzyża po cichu. Bez protestu. Bez jakiegokolwiek buntu. Jakby to było coś normalnego i naturalnego.
Jezus wiedział po co bierze ciężki krzyż na ramiona. Świadomość, że swoją męczeńską śmiercią odkupi grzechy ludzkości pomagała Mu wytrwale dążyć do celu - do śmierci. Pogodził się ze swoim losem. Zaufał całkowicie Bogu Ojcu.
Jakże mam wiele obowiązków. Jak je wypełniam? Czy oprócz wypełniania obowiązków podejmuję wysiłek czynienia dobrych uczynków "ekstra"? Kiedy nikt nie widzi, kiedy nikt się nie dowie, że to moja sprawka i nie będzie miał kto mi podziękować? Jezus wziął na swe ramiona grzechy. Moje grzechy są tak ciężkie, a On wziął grzechy całej ludzkości.
Jezu, jesteś bardzo silny. Dodaj mi sił, abym zawsze uniósł trudy codziennego życia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz